Skandal z pęknięciami, które pojawiły się na osłonkach, mógł być tylko wymysłem konkurentów

Kilka dni temu napisałam jedno artykuł w którym wyjaśniamy informacje otrzymane przez dziennikarza z kilku źródeł wewnątrz firmy Apple, informacje zapowiadające nowy skandal, w którym na pierwszym planie był terminal iPhone'a 4. Skandal dotyczył szklanego panelu za terminalem iPhone'a 4, panel, który najwyraźniej mógłby bardzo łatwo pęknąć, jeśli zastosujesz etui montowane na telefonie, zakryjesz szklany panel i za punkt mocowania będziesz miał anteny terminala. Źródła podają, że zespoły inżynierów Apple obawiały się, że używanie tych obudów może doprowadzić do pękania szklanego panelu z powodu zanieczyszczeń „uwięzionych” pomiędzy panelem a obudową, które z biegiem czasu w wyniku użytkowania mogą powodować zadrapania, które zmienią się w w prawdziwe pęknięcia.

Artykuł został napisany na stronie gdgt autorstwa Ryana Blocka, byłego redaktora naczelnego Engadget, więc wyszedł od wiarygodnej osoby, więc wywołał wystarczającą „falę” wśród tych, którzy posiadają lub kupią iPhone'a 4. Problem w tym, co tam doniósł, jest taki, że jest to pierwszy raz słyszeliśmy o pękaniu szklanych paneli w wyniku używania wsuwanej obudowy. Nikt do tej pory o czymś takim nie słyszał i nie pojawiły się żadne inne „historie” potwierdzające źródła, więc wszystko może być tylko przypuszczeniem. próba żeby „obrzucić” trochę błota na terminal iPhone’a 4, który notuje obecnie rekordową sprzedaż.

Moim zdaniem to wszystko było niczym więcej jak nieudaną próbą wywołania potwornego skandalu i mówię, że nieudana, bo nikt nie wierzył w to, co było zgłaszane, bo gdyby ten problem był realny, mielibyśmy już niezliczone potwierdzenia jego istnienia.