Podczas konferencji poświęconej prezentacji wyników finansowych, która odbyła się w połowie tego tygodnia, Tim Cook ogłosił, że Apple ma na swoich kontach zgromadzonych ponad 66 miliardów dolarów. Mówimy tutaj o pieniądzach, do których można uzyskać dostęp w dowolnym momencie, o pieniądzach, które są przechowywane i gromadzą odsetki, o sumie pieniędzy, która mogłaby finansować Rumunię przez pół roku. Dla porównania Google ma na swoich kontach zgromadzone zaledwie 37 miliardów dolarów, ale Google przejął ostatnio sporo firm.
„W swoim najnowszym raporcie o wynikach opublikowanym w środę Apple odnotował środki pieniężne i ich ekwiwalenty w wysokości 65.8 miliarda dolarów, co oznacza wzrost w stosunku do poprzedniego kwartału o około 6 miliardów dolarów. Suma ta z łatwością pobija konkurentów Apple’a. Google, który może poszczycić się drugim co do wielkości zapasem gotówki, zgłosił w zeszłym tygodniu 36.7 miliarda dolarów w gotówce, czyli mniej niż połowę sumy wojennej Apple’a [sic!]” – relacjonuje Evelyn M. Rusli dla „The New York Times”.
Biorąc pod uwagę ogromną ilość pieniędzy, którymi dysponuje Apple, co firma kupi w najbliższej przyszłości? Bardzo możliwe, że w ogóle nic nie kupią lub bardzo możliwe, że kupią Netfliksa lub Foursquare. Apple zbiera na coś mnóstwo pieniędzy, nikt nie wie dlaczego, ale w tej chwili za pieniądze, które posiada, mógłby kupić niemal każdą firmę na świecie. Steve Jobs prawdopodobnie przygotowuje „następną wielką rzecz” i mam nadzieję, że zobaczymy ją jak najszybciej.
