Historia „terrorysty” skazanego za grożenie pracownikom sklepu Apple

W 2009 roku mężczyzna zdenerwowany faktem, że pracownicy sklepu Apple nie rozwiązali problemów, jakie miał z jednym z jego urządzeń, napisał na Facebooku, że pewnego dnia może wejść do sklepu z bronią i zastrzelić jednego z „zarozumiałych” pracowników, który pracuje Tam. Jego status na Facebooku zgłosił policji jeden z jego znajomych, który uznał tę sytuację za możliwy atak terrorystyczny i w ciągu 90 minut od opublikowania wiadomości oddział SWAT wyważył drzwi Joe Lipariego, aby go aresztować, co motywowało akcję na podstawie groźby mężczyzny na Facebooku. W rzeczywistości groźba była parafrazą cytatu ze słynnego filmu Fight Club, jednak władze widziały sprawę inaczej.

Joe Lipari mógłby wejść do sklepu Apple na Piątej Alei z półautomatycznym pistoletem gazowym Armalite AR-10 i pompować rundę za rundą do jednego z tych zadowolonych z siebie, małych konsjerży. Zamieściłem sparafrazowany cytat z „Fight Clubu” i w ciągu 95 minut oddział SWAT był u moich drzwi.

Przez 2 lata mężczyzna był więziony i sądzony przez władze amerykańskie, aż w tym roku został ostatecznie zwolniony. Wszystko wydarzyło się w Nowym Jorku, mieście dotkniętym traumą wydarzeń z 11 września 2001 roku, którego władze policyjne bardzo poważnie traktują tego typu groźby. Nie możemy jednak lekceważyć głupoty Joe Lipariego, który wykorzystał platformę mediów społecznościowych, aby grozić pracownikom jednego z najpopularniejszych sklepów w Nowym Jorku.