Terminale HTC z Androidem mają poważny problem z bezpieczeństwem

    Wiosną tego roku problem związany z iOS zmusił firmę Apple do wydania aktualizacji dla swojego systemu operacyjnego, aktualizacji rozwiązującej problem z rejestrowaniem lokalizacji odwiedzanych przez użytkowników. Dla międzynarodowych mediów problem rejestrowania lokalizacji okazał się niezwykle ważny, a Apple był poddawany ciągłej fali ataków, aż w końcu wypuścił aktualizację dla iOS, która rozwiązała problemy. Cóż, sprawa Locationgate, jak ją wówczas nazywano, blednie w porównaniu problemy, które HTC ma je z własnymi terminalami z systemem Android.

     Wygląda na to, że HTC Evo, Evo 3D, Thunderbolt i inne im podobne zainstalowały w systemie operacyjnym rejestrator, który zbiera informacje o wszystkim, co robią użytkownicy. Oczywiście nie jest to normalne, że HTC tak robi, ale firma tak robi i problem w tym, że nie ogranicza dostępu do usługi, która może z niej skorzystać. Praktycznie każda aplikacja na Androida wymagająca dostępu do Internetu może zbierać z telefonu dane o: lokalizacji, smsach (numery telefonów, wiadomości), książce adresowej, liście połączeń, liście kont e-mail ustawionych na terminalach, logach do aktywności systemu plus wiele, wiele innych.

     Problem dla HTC jest ogromny, bo zwykłe aplikacje z Android Market potrafią bez najmniejszego problemu kraść dane użytkownika i tutaj jesteśmy narażeni na dużą podatność systemu operacyjnego Android. Oferując producentom swobodę modyfikowania systemu Android według własnego uznania, Google praktycznie niszczy swoją platformę, ponieważ wdrożenia tych producentów prowadzą do pojawienia się bardzo niebezpiecznych luk, a czasem komplikują funkcjonalność samego systemu operacyjnego.

      Choć w przypadku HTC nie będzie tyle zamieszania, co w przypadku Apple'a, bo mówimy o firmie, której znaczenie nie jest duże, to te problemy powinny być sygnałem alarmowym dla posiadaczy terminali z Androidem.