Latem 2010 roku iPod Japończyka zapalił się, gdy jego żona go ładowała, co spowodowało dość poważne poparzenia tej osoby. Terminal, o którym mowa, to iPod Nano pierwszej generacji, który został zakupiony przez Japończyków we wrześniu 2005 roku, ale zapalił się 5 lat później po bardzo długim okresie użytkowania. Najgorsze jest to, że japońska żona cierpiał oparzenia, które wymagały miesięcznej opieki medycznej, w związku z czym firma Apple była zmuszona zapłacić ofierze 7.425 dolarów, co stanowiło kwotę odpowiadającą stratom moralnym i kosztom leczenia, które poniosła, aby odzyskać siły.
Zgodnie z wyrokiem para kupiła urządzenie wkrótce po jego premierze, we wrześniu 2005 r., jednak próba ładowania go w lipcu 2010 r. spowodowała przegrzanie akumulatora, co doprowadziło do zapalenia się urządzenia i poparzenia rąk żony, które całkowite wygojenie zajęło miesiąc. Przedstawiciel Apple Japan Public Relations powiedział Nikkei, że „nie możemy komentować bez potwierdzenia tej informacji w naszej amerykańskiej centrali”.
Niestety dla Apple, urządzenia te miały już wcześniej takie problemy i jest duża szansa, że w przyszłości usłyszymy o podobnych wypadkach, a ci, którzy pozwą Apple do sądu, na pewno odzyskają pieniądze. Nawet terminale iPhone'a nie oszczędziły takich problemów, ale w ich przypadku na razie Apple nie został pozwany do sądu, bo nikt nigdy nie odniósł obrażeń.