Były producent przemówień Apple pozywa firmę, ponieważ został zwolniony, mimo że jego praca była zabezpieczona

  Wayne Goodrich, producent słynnych już przemówień Apple, działał pozwał firmę po tym, jak został zwolniony zaledwie kilka miesięcy temu. Twierdzi, że Steve Jobs obiecał mu, że jego praca w firmie Apple jest bezpieczna i jeśli w którymś momencie firma nie będzie już go potrzebować na tym stanowisku, wówczas zostanie mu znaleziona inna rola. Po śmierci Jobsa kierownictwo firmy miało inną wizję dotyczącą kariery Goodricha, dlatego w grudniu ubiegłego roku zdecydowało się go zwolnić, motywując swoją decyzję kwestiami związanymi z biznesem firmy.

Jak wynika ze skargi złożonej w sierpniu, Goodrich powiedział, że został zwolniony w grudniu z „powodów biznesowych”, niezwiązanych z jego wynikami. 17 w kalifornijskim sądzie stanowym w San Jose. Ze skargi wynika, że ​​Goodrich, który pracował dla Jobsa od 1998 r., zmarły już prezes najcenniejszej firmy świata podczas indywidualnego spotkania w maju 2005 r. obiecał, że zawsze będzie miał pracę w Apple. Goodrich powiedział, że rozmowa odbyła się po powrocie Jobsa ze zwolnienia lekarskiego w celu leczenia raka trzustki.

  Chociaż nikt nie może potwierdzić, że Jobs kiedykolwiek oświadczył, że Goodrich nigdy nie zostanie zwolniony z Apple, były pracownik domaga się obecnie odszkodowania za rzekome zwolnienie bez uzasadnionej przyczyny. Prosi firmę, aby oddała mu udziały, które ograniczył, choć były warte 7 razy mniej i oczywiście żąda części utraconych zarobków wraz z pewnymi odszkodowaniami moralnymi. Steve Jobs był znany ze składania takich obietnic w Apple, teraz okaże się, czy w tym przypadku wszystko jest prawdą, czy nie.