Apple ma najlepszą kampanię PR albo poważny problem z bezpieczeństwem

  Chyba nie ma obecnie fana Apple’a, który nie wie, jak mógłby wyglądać przyszły iPhone, którego firma zaprezentuje jesienią tego roku. Do teraz zaprezentowano prawie wszystkie rzekome komponenty który byłby częścią rzekomego terminalu, oraz zespół PR Apple (lub inna osoba zarządzająca) to potwierdzili, nieoficjalnie oczywiście, fakt, że 12 września urządzenie zostanie zaprezentowane. Tim Cook stwierdził, że te plotki wpływają na sprzedaż iPhone'a, co zaobserwowano już w ostatnim kwartale fiskalnym, ale czy wszystko jest poważnym problemem bezpieczeństwa, czy też bardzo dobrą kampanią PR?

  Na chwilę obecną biorę pod uwagę jedynie te teorie i nie sądzę, że może być inne wyjaśnienie. Albo Apple prowadzi agresywną kampanię PR i pomaga w pojawieniu się tych plotek, aby przekonać jak najwięcej osób, że następny iPhone będzie świetny i nie warto kupować smartfona z Androidem, albo Apple ma bardzo duży problem z bezpieczeństwem w partnerskich fabrykach . W ostatnich miesiącach na rynku pojawiło się wiele ciekawych smartfonów z Androidem, Samsung zarobił sporo na swoim terminalu i bez odpowiedniej reakcji Apple może zdecydować się na poświęcenie części swojej sprzedaży, aby wpłynąć także na sprzedaż Samsunga.

  Z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę, że w Chinach Apple nie jest już w stanie zapewnić bezpieczeństwa informacji udostępnianych swoim partnerom, ani produkowanych tam komponentów, a wszystko, co widzimy w Internecie, pojawiało się bez wiedzy firmy zgoda. Wszyscy wiemy, że w 2010 roku iPhone 4 został zaprezentowany przez Gizmodo, ponieważ pracownik Apple zgubił go w barze, ale teraz jest inaczej i komponenty iPhone 5 sprzedają się bardzo dobrze, więc pracownicy partnerów Apple'a mają wystarczająco dużo powodów, aby je ukraść i zaprezentować całemu światu.

  Z tych dwóch teorii opowiadam się za tą dotyczącą poważnego problemu bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę, że coś takiego nie zdarza się po raz pierwszy. Oczywiście istnieje możliwość, że Apple będzie się śmiał na koniec i jeszcze lepiej po konferencji, kiedy będzie mógł zaprezentować terminal wyglądający zupełnie inaczej niż wszystko, co do tej pory widzieliśmy.