Apple wciąż wie, jak nas zadziwić, ale nie w przyjemny sposób

  Zadziwiły mnie dwie rzeczy wczorajsza konferencja Apple, o jednym opowiem później, ale drugi jest związany z nową wersją tabletu iPad. Spodziewałem się zobaczyć nieco ulepszoną wersję iPada 3, ale nie spodziewałem się, że tak szybko zobaczę A6x zaimplementowany w iPadzie, nie spodziewałem się, że Apple zaprezentuje go jako czwartą wersję i nie spodziewałem się, że Apple tak da dużo szybko zapominając o tablecie iPad 3. Chociaż Apple mogło wymienić tablety iPad 3 zakupione w ciągu ostatnich 30 dni z tabletami iPad 4, którzy kupili iPada 3 2 miesiące temu, myśląc, że w przyszłym roku znajdą się na radarze Apple, byli w błędzie.

  iPad 4 wnosi istotne usprawnienia jedynie w kwestii wydajności i były one niewątpliwie potrzebne, jednak problem w tym, że przejście iPada 3 na dalszy plan najbardziej dotknie nas w iOS. Zwykle Apple przywiązuje dużą wagę do produktów głównych, produkty wtórne nie otrzymują wszystkich nowych funkcji iOS, a ci, którzy mają teraz iPada 3, mogą już pogodzić się z tą myślą. Ogłaszając premierę iPada 4 Apple ośmieszył wielu użytkowników, z jednej strony zrozumiała jest próba ujednolicenia Lightninga i poprawy wydajności iPada 3, ale też rozwiązania jego problemów, ale z mojego punktu widzenia Apple popełniło duży błąd wypuszczając ten produkt teraz. Apple zrezygnował też z bardzo dużej części reklam, które miał otrzymać w kolejnych miesiącach, bo w marcu są wyjątkowo małe szanse na to, że zobaczymy kolejnego iPada, czyli o ile Apple naprawdę nie ma zamiaru do końca się ośmieszać swoich klientów.

  Wreszcie Apple wprowadziło na rynek kilka nowości, które w czasie wakacji będą się świetnie sprzedawać, ale wielu osobom pozostanie niesmak. Dobre jest to, że Apple udało się zachować tajemnicę.