Siri może dotrzeć do terminali z Androidem w 2009 roku

  WDROŻENIE Siri in iPhone 4S wygenerowało zasadniczą zmianę w sposobie, w jaki producenci smartfonów myślą o swoich terminalach mobilnych, włączenie osobistego asystenta jest obecnie koniecznością w każdym smartfonie. Chociaż niewielu z was o tym wie, Siri Zaczęło się jako projekt DARPA, Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony kierowanej przez armię amerykańską, jednak Norweg Dag Kittlaus dostrzegł potencjał systemu i wraz z kilkoma inżynierami zdecydował się stworzyć firmę, która będzie rozwijać Siri.

W lutym 2010 roku, trzy tygodnie po debiucie Siri jako niezależnie opracowanej aplikacji na iPhone'a, Kittlaus odebrał telefon z tajemniczego numeru, który prawie przegapił z powodu wadliwego, niereagującego ekranu iPhone'a. To był Steve Jobs i chciał się spotkać. Następnego dnia. Współzałożyciele Siri spędzili z Jobsem trzy godziny w jego domu w Palo Alto, dyskutując o przyszłości silników do i o tym, jak ludzie mogą rozmawiać z maszynami (Jobsowi bardzo podobały się uszczypliwości Siri). Apple szybko wyraził zainteresowanie przejęciem młodej firmy.

  Sztuczna inteligencja stojąca za Siri jest inspirowana robotem HAL z filmu Odyseja kosmicznai to go przekonało Steve Jobs przejąć firmę, która opracowała Siri. Siri została początkowo uruchomiona w App Store jako aplikacja innej firmy, początkowo zainteresowała się nią firma Verizon, która podpisała umowę z twórcami aplikacji na umieszczenie jej w terminalach z Androidem, które miały zostać wprowadzone na rynek w 2010 roku, ale Steve Jobs miał inne plany i zamierzał je zrealizować.

„Sposób, w jaki Steve to opisał, rozpoznawanie mowy – i sposób jego wykorzystania do stworzenia interfejsu mowy dla czegoś takiego jak iPhone – był obszarem zainteresowań jego i Scotta Forstall [wówczas szefa oprogramowania mobilnego Apple] przez jakiś czas – wspomina Kittlaus. „Z opowieści, jaką mi opowiadano, myślał, że złamiemy ten paradygmat dzięki naszemu prostemu interfejsowi konwersacyjnemu”. Jesienią 2009 roku, kilka miesięcy przed skontaktowaniem się Apple z Siri, Verizon podpisał umowę ze start-upem, na mocy której Siri stanie się domyślną aplikacją na wszystkich telefonach z Androidem, które zostaną wprowadzone na rynek w nowym roku. Kiedy Apple wkroczył, by kupić Siri, nalegał, aby asystent był dostępny wyłącznie na urządzeniach Apple, i zerwał umowę z Verizon. W trakcie tego procesu o włos udało mu się uniknąć sytuacji, w której Siri stała się punktem sprzedaży smartfonów napędzanych przez największego rywala, Google. (Gdzieś w skarbcach bezprzewodowego giganta znajdują się niewydane reklamy reklamujące Siri jako dodatek do Androida.)

  Widząc potencjał firmy, Steve Jobs skontaktował się z programistami Siri, omówił z nimi ewolucję systemu i zdecydował się zapłacić kilkaset milionów dolarów za zakup technologii. Oczywiście Apple chciał, aby Siri była dostępna wyłącznie na iDevices i zerwał umowę z Verizon, co było prawdopodobnie jedną z najlepszych decyzji podjętych przez Steve'a Jobsa w ostatnich latach jego życia. Siri została wdrożona w iOS w ciągu roku, została wypuszczona razem z iPhonem 4S, ale dwóch współzałożycieli firmy odeszło wkrótce po premierze, co było znakiem, że sprawy nie potoczyły się w oczekiwanym kierunku.

  Tak wygląda historia przejęcia Siri, a gdyby Steve Jobs nie dostrzegł potencjału aplikacji, to Siri nie byłaby tak znana na całym świecie.