Steve'a Jobsa. Człowiek, który zmienił świat – moja opinia o filmie o życiu Steve’a Jobsa

  Tak jak mówiłem wczoraj, miałem okazję uczestniczyć w pokazie prasowym filmu Steve'a Jobsa. Człowiek, który zmienił świat, Oferty pracy jest jego międzynarodowa nazwa. Jak już pisałem w kilku artykułach, za granicą opinie na temat filmu były podzielone, jedni krytykowali, inni chwalili grę aktorów, ale także reżyserów. Film miał niezbyt udany start w kinach w USA, wpływy uzyskane w pierwszy weekend były poniżej oczekiwań producentów, ale czas pokaże, jak poradzi sobie na arenie międzynarodowej.

  Cóż, rozmawialiśmy o innych, teraz przejdźmy do tego, co widziałem wczoraj i co zobaczysz w kolejnych dniach, jeśli zdecydujesz się pójść do kina. Steve'a Jobsa. Człowiek, który zmienił świat nie jest to szczegółowe przedstawienie życia Steve'a Jobsa, jest to podsumowanie kilku ważnych momentów z życia byłego prezesa. Chociaż przez cały film widać ewolucję Steve'a Jobsa od impulsywnego młodzieńca, żądnego sławy i gotowego dla niej zrobić wszystko, sceny przedstawione w filmie opowiadają tylko część historii, część, w której brakuje kluczowych elementów .

  Zobaczycie wielkie osiągnięcia Steve'a Jobsa, jego wielką porażkę z Lisą i Macintoshem, jego odejście z firmy Apple, jego powrót, ale nie zobaczycie momentu, w którym udało mu się „ukraść” mysz Xeroxowi, chwil, w których podjął decyzję o założeniu Next, przejęciu Pixara, czyli momencie, w którym uratował go Bill Gates. W podsumowaniu przedstawiono moment, w którym Microsoft ukradł interfejs użytkownika Lisa/Macintosh, ale więcej szczegółów poznacie w momencie, gdy Steve Jobs postanowił wyprzeć się córki i zostawić dziewczynę, i tutaj myślę, że skupienie się było błędne.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aN9GazorbLs[/youtube]

  Zasadniczo reżyserzy postanowili położyć duży nacisk na przedstawienie nieznanej strony Steve'a Jobsa, strony, która pomaga mu wydobyć z ludzi to, co najlepsze, ale odczłowiecza go i w całym filmie zobaczycie wiele momentów, w których Jobs jest zupełnie inny od tego, który znaliście z konferencji czy zdjęć. Szczerze mówiąc, chętnie zobaczyłbym więcej scen, w których prezentowana była twórcza strona Jobsa, słynne spotkania, podczas których przekonywał swoich partnerów, aby przyjęli jego prośby, i chciałbym przynajmniej dotrzeć do premiery iPoda, ale to nie było tak.

  Jeśli chodzi o aktorów, to mogę powiedzieć, że jedynie w przypadku Jony'ego Ive'a nie dostrzegłem podobieństwa do osoby grającej obecnie ważnego projektanta Apple'a, reszta wczuła się w swoje role całkiem nieźle. Ashton Kutcher ma oscylującą interpretację Jobsa i w niektórych momentach udaje mu się bardzo dobrze reprezentować byłego dyrektora generalnego, ale w innych jego interpretacja odbiega od oczekiwań i może to normalne, że tak jest, biorąc pod uwagę, że otrzymał misję spersonalizowania jednego z najbardziej oscylujących i intrygujących ludzi na planecie. Pomijając Kutchera, pozostali bohaterowie bardzo dobrze wczuli się w swoje role, jednak większość z nich nie ma w tej fabule większego znaczenia.

  Podsumowując, film Steve'a Jobsa. Człowiek, który zmienił świat warto obejrzeć, jeśli chcesz zobaczyć na ekranie ważne momenty z życia Jobsa i chcesz poznać jego ukrytą stronę. Film wyświetlany jest w kinach Hollywood Multiplex, można kupić bilety stąd, a w tym artykule możesz wygrać zaproszenia na film.