Brytyjczyk kupuje tablet iPada, otrzymuje pudełko gliny, toczy się śledztwo w sprawie oszustwa

  Przez lata niezliczoną ilość razy powtarzaliśmy, że złodzieje wykazują się coraz większą pomysłowością, jeśli chodzi o oszukiwanie użytkowników próbujących kupić tablety iPad. Chociaż zwykle na parkingach supermarketów zamiast tabletów iPad sprzedawane są pudełka zawierające glinę, tutaj jest sklep dużego sprzedawcy detalicznego w Wielkiej Brytanii zarządzany ten sam występ. W zeszłym roku podczas ferii zimowych Brytyjczyk kupił od sprzedawcy Tesco coś, co uważał za tablet iPad, ale kiedy wrócił do domu, zdał sobie sprawę, że tak naprawdę miał tylko pudełko pełne gliny.

Biznesmen Colin Marsh (47 l.) zapłacił 470 funtów za tablet Apple w ramach świątecznego poczęstunku dla swoich córek Maddie (11 lat) i Daisy (XNUMX lat). Jednak po otwarciu pudełka odkrył, że urządzenie zostało zastąpione trzema bryłami szarej gliny. Natychmiast wrócił do sklepu po zwrot pieniędzy, ale podejrzani pracownicy Tesco zgłosili go policji. Dwa dni później pan Marsh, który prowadzi dwie piekarnie, zadzwonił do niego z prośbą o stawienie się na lokalnym komisariacie policji, gdzie był przetrzymywany przez trzy godziny. Został oskarżony o próbę oszukania supermarketu i spędził dwa miesiące za kaucją, zanim ostatecznie został aresztowany. powiedział, że nie podejmuje żadnych dalszych działań.

  Próbując zwrócić produkt do sklepu, został oskarżony o próbę oszukania sklepu, został zatrzymany przez policję i zwolniony za kaucją. Po 2 miesiącach dochodzenia policji udało się odkryć fakt, że tablet znajdujący się początkowo w pudełku znajdował się w rzeczywistości 200 mil od miasta, w którym mężczyzna je kupił. Co ciekawe, tablet został zarejestrowany na jego nazwisko, zanim odkrył zawartość pudełka, co zmotywowało policję do aresztowania go za oszustwo.

iPad, który powinien znajdować się w pudełku, został odnaleziony w Walii, ponad 200 mil od miejsca, w którym kupił go Marsh, w Whistable w hrabstwie Kent. Od tego czasu Marsh odzyskał pieniądze, ale stwierdził, że Tesco nie przeprosiło należycie.

  Choć tablet ostatecznie odnaleziono, mężczyzna nie otrzymał oficjalnych przeprosin ze strony sklepu, choć wiadomo, że tablet ukradł jeden z jego pracowników. Co ciekawsze, zajęło to rok, aby wszystko wyszło na jaw, ale tę historię należy potraktować jako przestrogę dla tych, którzy teraz kupują produkty, należy je sprawdzić bezpośrednio w sklepie.