Jordan Price to projektant, który pewnego dnia miał szczęście pracować dla tej firmy Apple na stanowisku programisty elementów graficznych na platformy mobilne. Mężczyzna był zachwycony możliwością zatrudnienia w firmie, o której marzył od lat miałem taką nadzieję Apple będzie to firma, w której spędzi większość swojej kariery. Pomimo licznych gratulacji i zachęt, mężczyzna przeżył pozornie bardzo złe doświadczenia, ale wcale nie niespotykane.
Nie mogłem w to uwierzyć. Właśnie całkowicie odnowiłem swoje portfolio i teraz jestem na tyle dobry, że mogę zostać uznany za kandydata w Apple. Moim zdaniem Apple jest bez wątpienia najbardziej szanowaną firmą, w której projektant może pracować. Opublikowałam tę wiadomość na Facebooku i nigdy wcześniej nie otrzymałam tak wielu polubień i gratulacji. Więcej polubień dostałem, gdy ogłosiłem, że dostałem pracę w Apple, niż wtedy, gdy urodziła się moja córka. Ludzie, z którymi zaprzyjaźniłem się wiele lat temu i z którymi nigdy nie rozmawiałem, wysyłali mi wiadomości.
Człowiek był szczęśliwy, świat wokół niego był szczęśliwy, ale potem tak naprawdę zaczął pracować w firmie. Od tego momentu zaczęły się problemy Jordana Price’a, był niezadowolony z grafiku, który nie pozwalał mu spędzać dużo czasu z córką, musiał znosić obniżkę wynagrodzenia, procedurę korzystania z wewnętrznych usług Apple okazało się to niezwykle skomplikowane, a ciągłe spotkania odbiły się na jego zdolności do wykonywania pracy. W zasadzie są to problemy, które ma każda firma tak duża jak Apple i z pewnością wiele osób napotkało podobne „przeszkody”.
W tygodniu rzadko (prawie znaczy nigdy) nie widywałam córki, ponieważ godziny pracy były bardzo nieelastyczne. Zgodziłem się również na znaczną obniżkę wynagrodzenia, ale uznałem, że praca w tak prestiżowej firmie stanowi długoterminową inwestycję w karierę. Wejście na pokład było bardzo wyboiste, a oni mieli tak wiele haseł, kont i loginów, że samo wejście na serwer zajęło mi prawie miesiąc. Ciągle odbywały się spotkania, które zakłócały produktywność wszystkich, ale wydawały się złem koniecznym w tak dużej firmie oferującej produkty tak wysokiej jakości.
Pomimo wcześniejszych problemów, największy z nich był z bezpośrednim przełożonym, który miał niezdrowy zwyczaj obrażania swoich pracowników. Nie trwało długo, zanim Jordan zwrócił na siebie uwagę swojego szefa, a ciągłe żarty z obelgami wpływały zarówno na jego zdolność rozwiązywania codziennych zadań, jak i na nastrój psychiczny w godzinach pracy. Choć jego szef wpada w klasyczne wzorce złego szefa, mężczyzna nikomu go nie doniósł głównie dlatego, że nie chciał dołączyć do grona osób, których nie mógł znieść, a po drugie dlatego, że nie był bezpośrednio zatrudniony w firmie Apple .
Potem mój bezpośredni szef (znany w Apple jako producent), który miał zwyczaj rzucania osobistych obelg wszystkim osobom znajdującym się poniżej niego w formie żartów, zaczął obrażać mnie bezpośrednio i pośrednio. Zaczął mi przypominać, że mój kontrakt nie zostanie przedłużony, jeśli zrobię lub nie zrobię pewnych rzeczy. Był demokratyczny w stosunku do swoich protekcjonalnych i niegrzecznych komentarzy, ale nie poczułem się ani trochę lepiej, gdy skierował je do członków mojego zespołu. Poczułem się bardziej nastolatkiem pracującym w gównianej pracy w handlu detalicznym niż profesjonalistą pracującym w jednej z największych firm technologicznych na świecie.
Pomimo prób dostrzegania dobrych stron pracy w Apple i pomimo niezwykle utalentowanych i życzliwych kolegów, mężczyzna w końcu podjął decyzję o rezygnacji z firmy. Pomimo różnych drobnych problemów, jakie napotykał w Apple, jego bezpośredni przełożony był „kroplą”, która napełniła puchar i zmotywowała go do usunięcia całej zawartości tabletu otrzymanego od Apple, uporządkowania swoich plików na serwerze dedykowanym jego zespołowi i on zostawia list, w którym dokładnie wyjaśnia swojemu szefowi, jak bardzo nadaje się na to stanowisko.
Następnie w porze lunchu wyczyściłem dane z iPada, umieściłem starannie pliki, nad którymi pracowałem, na serwerze, zostawiłem wszystkie rzeczy na biurku, wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu. Zostawiłem wiadomość mojemu szefowi i powiedziałem mu, że to najgorszy szef, jakiego kiedykolwiek spotkałem w całej mojej karierze zawodowej, i że nie mogę już pod jego okiem pracować, niezależnie od tego, jak dobrze Apple może wyglądać w moim CV.
Ostatecznie mężczyzna nie był zadowolony ze sposobu, w jaki został potraktowany w Apple, ale to samo działo się w innych firmach, w których pracował, podobne wypowiedzi padały nawet po ich odejściu. Jednak bardzo trudno było uwierzyć, że Apple to firma idealna i że nie ma w niej żadnych problemów, choć pewnie przed rezygnacją mężczyzna powinien był spróbować skontaktować się z przełożonym swojego szefa.