książka Zostanie Steve Jobs ujawnia mnóstwo ciekawych informacji na temat życia za fasadą stworzoną przez byłego dyrektora generalnego amerykańskiej firmy, a dziś mowa o odcinku wyjazdu Jona Rubinsteina z Cupertino. Steve Jobs i Jon Rubinstein, ważny menadżer Apple, byli dobrymi przyjaciółmi przez wiele lat, ale w 2006 roku podjął decyzję o opuszczeniu przyjaciela i firmy, która go „wychowała”, aby dołączyć do Palm i tworzyć produkty konkurencyjne wobec tych opracowanych w Cupertino.
Rubinstein jest zatrudniony w NeXT od lat 90-tych przyszedł wraz ze Stevem Jobsem w Apple po zakupie firmy, będąc jedną z ważnych osób, które brały udział w projektach rozwojowych iPhone'a i innych innowacyjnych produktów wprowadzanych na rynek w kolejnych latach. Prawie rok po odejściu z Apple Rubinstein wysłał e-mail do Steve'a Jobsa, w którym ogłosił zamiar przejęcia stanowiska dyrektora generalnego Palm, przy czym były dyrektor generalny Apple potrzebował tylko 4 sekund, aby nerwowo zadzwonić do byłego lub pracownika i przyjaciela.
Nie mógł zrozumieć. Powiedział: „Masz mnóstwo pieniędzy, dlaczego jedziesz do Palm?” Mówię sobie: „Steve, o czym ty mówisz?”. To znaczy, masz o rząd wielkości więcej pieniędzy niż ja i pytasz mnie? Żartujesz?
Rozmowa telefoniczna między nimi była ich ostatnią w życiu. Steve Jobs poczuł się zdradzony decyzją swojego byłego przyjaciela o opuszczeniu firmy, która go stworzyła, i dołączeniu do konkurenta wprowadzającego na rynek produkty z tych samych kategorii, co Apple. Pomimo tego, że Steve Jobs postrzegał Rubinsteina jako konkurenta, Palm pomógł Apple rozwijać i udoskonalać ważne produkty poprzez konkurencję stworzoną na rynku, a produkty Palm nie odniosły przypisywanego im sukcesu.