Sieć Wi-Fi, która doprowadziła do opóźnienia lotu lotniczego

Jeśli chcesz ustawić unikalne nazwy dla sieci WiFi, nawet te mobilne, za pomocą których dzielisz się Internetem z innymi urządzeniami, a nawet ze znajomymi, wtedy warto uważać, jakich słów używasz w ich nazwach.

Dziś opowiadam o przypadku z Australii, gdzie lot linii lotniczej został opóźniony w związku z tym, że na pokładzie znajdował się pasażer, który miał sieć Wi-Fi o dziwnej nazwie, a klient linii lotniczej wybrał nazwę Mobilne urządzenie detonacyjne, Mobilna usługa detonacyjna, dla niej.

Odkrywszy tę sieć Wi-Fi i jej nazwę, kapitan samolotu postanowił odłożyć start o 2 godziny do czasu odkrycia osoby posiadającej tę sieć, ale oczywiście tak się nie stało i samolot wystartował z opóźnieniem, ale także z mniej pasażerów niż początkowo, odmawiając podjęcia ryzyka lotu z potencjalną bombą.

Łatwo zrozumieć, dlaczego osoba posiadająca otwartą sieć Wi-Fi zdecydowała się nie ujawniać swojej tożsamości, ale takie przypadki bardzo wyraźnie pokazują nam, jak paranoiczną potrafią popaść linie lotnicze, jeśli chodzi o bezpieczeństwo lotów i pasażerów.

Niewłaściwie nazwany hotspot Wi-Fi wywołał poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa podczas lotu Qantas do Perth, w wyniku czego nawet 40 pasażerów odmówiło lotu. Uważa się, że pasażerka zauważyła hotspot w menu Wi-Fi swojego telefonu – zatytułowany Mobile Detonation Device – wkrótce po wejściu na pokład QF481 w Melbourne. Powiedział, że w samolocie znajduje się urządzenie opatrzone nazwą, które według niego stanowi zagrożenie, i że nie wylecimy, dopóki nie dostarczymy mu tego urządzenia.