Mówiłem Wam kilka tygodni temu, że Fitbit kupi Pebble w transakcji za maksymalnie 40 milionów dolarów, czyli prawie 20 razy mniej niż oferta, którą Pebble otrzymał na początku roku od innej firmy. Fitbit jest zainteresowany oprogramowaniem opracowanym przez Pebble i powiązaną z nim własnością intelektualną.
Fitbit chce skuteczniej konkurować z Apple Watchem, dlatego potrzebuje dojrzałego systemu operacyjnego, za którym stoi także baza programistów. Ten od Pebble jest dla nich doskonały, a ponieważ zakup opiera się głównie na części oprogramowania, ludzie z Pebble podjęli decyzję o zaprzestaniu produkcji nowych modeli smartwatchów.
Pebble OS, aplikacje na smartwatche i firmowe usługi chmurowe to najważniejsze struktury, w jakie Fitbit chce w tej chwili „włożyć swoje ręce”. Reszta firmy nie jest dla Fitbita interesująca, dlatego nie przejmie długów Pebble, zobowiązań umownych przyjętych na przyszłość, zapasów produktów, serwerów i innych przedmiotów będących własnością firmy.
Cała ta infrastruktura i wszystkie produkty zostaną sprzedane osobno innemu podmiotowi, więc w zasadzie Pebble zostanie sprzedany w kawałkach, ponieważ nie będzie już mógł być wspierany z finansowego punktu widzenia. W tym pomyśle zrozumiałe jest, dlaczego Pebble 2, Time 2 i Pebble Core nie są już częścią planów produkcyjnych firmy Pebble, która za kilka miesięcy zniknie.
Ci, którzy wsparli kampanię finansowania Pebble 2, otrzymali swoje produkty, ale ci, którzy ufundowali Time 2 i Core, otrzymają zwrot pieniędzy w następnym okresie. Część pracowników Pebble'a będzie w przyszłości pracować dla Fitbita, inni zostaną zwolnieni, a biura Pebble'a zostaną zamknięte, a tym samym zniknie firma, która przybliżyła światu ideę smartwatcha.
