UBER i Taxify są jak narkotyki, ratusz w Bukareszcie zatwierdza nowe zasady taksometrii

UBER i Taxify zostały teoretycznie zakazane w Bukareszcie przez Generalny Ratusz na mocy nowego rozporządzenia dotyczącego taksówkarzy w stolicy.

UBER i Taxify zostały porównane do narkotyków, czyli zażywania narkotyków zamiast ich zażywania, przez wiceburmistrza Bukaresztu Aureliana Badulescu na dzisiejszym posiedzeniu Rady Generalnej. „Możesz skorzystać z dowolnej usługi, pytanie czy mogę dalej brać narkotyki, to Twój wybór” tak powiedział wiceburmistrz stolicy po spotkaniu, na którym przyjęto nowe rozporządzenie dotyczące taksówek w Bukareszcie.

Na pośpiesznie zwołanym i pośpiesznie przeprowadzonym posiedzeniu ratusz Bukaresztu przyjął dziś nowe rozporządzenie, które powinno położyć kres UBERowi i Taxify w Rumunii. Mówimy o nowych przepisach, które zabraniają pośrednictwa w transporcie w Bukareszcie osobom nieuprawnionym do wykonywania taksometrii, co jest zagrożone karą grzywny w wysokości od 4500 LEI do 5000 LEI, czyli wyższą niż to, co robią na świecie kierowcy UBER lub Taxify.

Co więcej, przedstawiciele Generalnego Urzędu Miasta Bukaresztu chcą, aby jakikolwiek rodzaj usług taksówkowych był świadczony wyłącznie w oparciu o upoważnionego do tego dyspozytora, czy to telefonicznie, czy poprzez aplikację. Ci z UBER-a stwierdzili, że na pierwszy rzut oka nowe zasady ich nie dotyczą, natomiast Taxify jest nieco zdenerwowane, co oznacza, że ​​rzeczywistość jest inna i obie firmy powinny zakończyć swoją działalność w Bukareszcie.

„Usługi wysyłkowe są obowiązkowe dla wszystkich taksówek autoryzowanych przewoźników, które wykonują swoją działalność transportową jako taksówka na terytorium Bukaresztu i mogą być świadczone wyłącznie przez dyspozytorów taksówek upoważnionych przez organ upoważniający Urzędu Miasta Bukareszt, pod warunkiem, że jest to zapewniono, że klient może skorzystać z tych usług za pomocą zamówienia telefonicznego lub w inny sposób (aplikacje komputerowe, zamówienia online na stronie internetowej dyspozytora taksówki) i przekazać je taksówkarzowi za pośrednictwem stacji radiowej z odbiorem nadawczym”

UBER i Taxify są jak narkotyki, ratusz w Bukareszcie zatwierdza nowe zasady taksometrii

W praktyce nowe przepisy powinny zatrzymać UBER i Taxify w Bukareszcie, ale tylko w przypadku, gdy kierowcy zostaną przyłapani na przewożeniu osób i ukarani grzywną, bo w przeciwnym razie egzekwowanie przepisów jest niemożliwe. Przedstawiciele firm taksówkarskich ogłosili „polowanie” na kierowców UBER i Taxify, aby chronić swoją „ziemię”, więc możemy spodziewać się także pobić i wszystkiego, co przyjdzie do głowy tym, którzy w przeszłości wrzucali do samochodów jajka i mąkę kierowców UBER może się spodziewać.

„Niedopełnienie obowiązków określonych w art. 21 ust. (3) , mające zastosowanie do wszystkich podobnych działań, niezależnie od sposobu i środka ich wykonywania, i których wynikiem jest pośrednictwo pomiędzy nieupoważnionym kierowcą lub uprawnionym przewoźnikiem taksówkowym w sprawie przewozu osoby lub grupy osób na terytorium gmina Bukareszt, zostaje ukarana grzywną w wysokości od 4.500 do 5.000 lei.”

Najzabawniejsza część chodź teraz, gdyż Gabriela Firea, generalny burmistrz Bukaresztu, chce cywilizowanych taksówkarzy, dlatego zabrania: „Odmowa udziału w wyścigu jest całkowicie zabroniona, prośby o premie będą zabronione pod drastycznymi sankcjami. Kierowcy mają obowiązek posiadać przyzwoity strój, odpowiednie zachowanie i język, nie włączać głośnej muzyki, nie rozmawiać przez telefon, nie wysyłać smsów, nie poruszać z klientem drażliwych tematów dotyczących polityki, religii i seksualności, które mogłyby sprzeczne z przekonaniami klienta.”

Praktycznie wszystko, co miało być zdrowym rozsądkiem, jest obowiązkowe narzucone decyzją ratusza w Bukareszcie, a dzieje się tak dlatego, że w Rumunii działa tylko „bicz”, niestety. Najgorsze jest to, że wszystkie te zachowania trzeba zgłaszać, bo zdecydowana większość taksówkarzy zachowuje się niemiło w stosunku do klientów, nie mówiąc już o zachowaniach w ruchu drogowym, a dyspozytorzy relacjonują je bez dyskryminacji.

Zamiast szukać sposobów na wprowadzenie UBERa i Taxify w podstawę prawną, która umożliwiłaby funkcjonowanie usług, władze w Rumunii wybrały drogę, której wszyscy nienawidzą i przez którą wielu opuszcza kraj. Niestety Rumunia była i pozostanie głęboko zakorzeniona w systemie, w którym obywatel może zyskać tylko wtedy, gdy podejmie mądrą decyzję o wyjeździe do rozwiniętego społeczeństwa.

zakaz uber taxify w Bukareszcie