UE chce nałożyć wyższe podatki na duże firmy informatyczne działające na kontynencie europejskim, takie jak Apple, Google, Microsoft i inne, na których skupiają się władze. Według ministra finansów Francji Unia Europejska chce nałożyć podatek dochodowy w wysokości od 2% do 6% całkowitych wpływów spółek, zebrane kwoty mogą być duże.
Obecnie firmy takie jak Apple, Microsoft, Amazon itp. płacą podatki w wysokości 0,x% od zysków lub wpływów, czyli jest to nic w porównaniu z tym, co płacą inne mniejsze firmy. UE chce to zmienić, a 2% podatek od rocznych wpływów rzędu miliardów dolarów może znacząco zwiększyć budżety wielu państw w Europie.
Zdecydowana większość amerykańskich firm IT działających w Europie swoje przychody gromadzi w Irlandii lub innych rajach podatkowych, gdzie mają preferencyjne umowy podatkowe z samorządami. W ten sposób Apple ostatecznie zapłaciło podatek w wysokości 0.005% zysku za 10 lat działalności, co jest śmieszną kwotą w porównaniu z pieniędzmi, które zebrał ze sprzedaży produktów w Europie.
„Dyrektywa europejska zostanie ujawniona w nadchodzących tygodniach. To będzie znaczący krok. Przedział (stawki podatkowej) wynosi od 2 do 6 proc., bliżej nam będzie do 2 proc. niż 6 proc. To jest punkt wyjścia. Wolę tekst, który zostanie wdrożony bardzo szybko, niż niekończące się negocjacje. Dopracujemy to później.”
UE chce od Apple'a 13 miliardów dolarów za 10 lat działalności, podczas których zapłaciła zaledwie kilkadziesiąt milionów dolarów podatku od zysków, więc można sobie wyobrazić, co jest pośrodku. Gdyby UE potrafiła „wycisnąć” z dużych firm informatycznych kilkadziesiąt miliardów euro rocznie z podatków, istniałyby budżety na wiele finansowania, ale część firm mogłaby zdecydować się na poważne podniesienie cen niektórych produktów.
