Jutro bardzo ważny dzień dla przyszłości firmy Apple ponieważ z tego powodu wszczęto kilkadziesiąt pozwów ograniczające wydajność iPhone'a można było połączyć. Aż 59 otwartych pozwów przeciwko spółce Apple można by połączyć w jeden pozew zbiorowy, w którym reprezentowana byłaby znaczna liczba klientów.
Rzeczywista liczba pozwów wszczętych przeciwko firmie Apple mogłaby w rzeczywistości być znacznie większa, ale znanych jest tylko 59, ale dla Apple problem jest bardzo duży. Apple był zmuszony zapłacić 315 milionów dolarów w formie odszkodowania, czyli bezpłatnych spraw, klientom dotkniętym problemem iPhone'a 4 z utratą sygnału, ale wtedy wszczęto tylko 20 pozwów.
Teraz mówimy o 3 razy większej liczbie pozwów wszczętych tylko w USA przeciwko Apple, więc odszkodowanie, które powinni zapłacić Amerykanie, mogłoby być znacznie wyższe. Jednak pozew zbiorowy musi zostać zatwierdzony przez sąd i dopiero teraz okaże się, jaka będzie decyzja sędziego lub ławy przysięgłych w sprawie działań Apple podjętych bez wiedzy użytkowników iPhone'a.
„Z akt sądowych wynika, że około pięciu tuzinów klientów iPhone’ów złożyło od grudnia co najmniej 59 oddzielnych pozwów, oskarżając Apple o spowalnianie ich telefonów w celu zachęcenia ludzi do kupowania nowych iPhone’ów […]. rozpoczną się 29 marca na spotkaniu prawnym w Atlancie, rozpoczynając starania o uzyskanie certyfikatu dla klasy. Wybrany zostanie również główny prawnik i siedziba sądu.”
Niektórzy eksperci prawa amerykańskiego twierdzą, że Apple mógłby wygrać ten proces po wszystkich publicznych rewelacjach na temat ograniczonej wydajności iPhone'a i oferowaniu funkcji wyłączania systemu. Mimo to tego rodzaju proces będzie mocno nagłośniony i będzie miał wpływ na wizerunek Apple, którego reputacja i tak ucierpi z powodu głupich działań podejmowanych wobec klientów.