Vivo NEX kontra iPhone X: PRZYSZŁOŚĆ kontra NIEMOŻLIWE Apple

Vivo NEX pojawia się dziś w pierwszym porównaniu z iPhonem X, które pokazuje nam, co to znaczy wprowadzać innowacje i wyprzedzać konkurencję, która dużo inwestuje w głupie projekty.

Vivo NEX iPhone X PRZYSZŁOŚĆ NIEMOŻLIWA Apple

Mieszkam NEX został tego dnia oficjalnie zaprezentowany przez firmę Vivo, Chińczycy podeszli do sprawy znacznie poważniej niż ci od Lenovo i wypuścili na rynek dokładnie taki telefon, jaki widzieliśmy do tej pory na wielu nieoficjalnych zdjęciach. Vivo NEX ma ogromny ekran o przekątnej 6.59 cala, zajmuje niemal cały przedni panel, pomijając dolną część, gdzie jest nieco grubsza krawędź, ale znacznie cieńsza niż wycięcie iPhone X.

Vivo NEX i iPhone X pojawiają się na poniższym obrazku, aby pokazać nam, jak rewolucyjne jest to, co osiągnęło Vivo w porównaniu z tym, co Apple oferuje obecnie dla iPhone'a X. Vivo NEX ma też cieńsze boczne krawędzie ekranu niż iPhone X, różnica pokazuje, że Vivo znalazło rozwiązanie na spełnienie marzeń fanów, nad czym Apple wciąż stara się pracować, ale nie udało się to zbyt szybko, od niestety dla nas.

Vivo NEX kontra iPhone X: PRZYSZŁOŚĆ kontra NIEMOŻLIWE Apple

Porównanie Vivo NEX iPhone'a X PRZEGRANA 1

Vivo NEX najprawdopodobniej nie ma tak dobrej jakości ekranu jak ten OLED, który zaimplementował iPhone X, ale ceny też nie są zbliżone, chiński telefon kosztuje 600 euro, w porównaniu do 1100 euro, czego żąda Apple. Pomijając jakość ekranów i skupiając się wyłącznie na designie, nawet nie chcę sobie wyobrażać, jakie dyskusje toczą inżynierowie Apple'a po premierze Vivo NEX, który wygląda znacznie lepiej niż iPhone X.

Vivo NEX to moim zdaniem przyszłość telefonów komórkowych, z tym ekranem zakrywającym cały przód, a jeśli Apple nadal tego nie widzi, to bezradność jego projektantów jest większa, niż się wydaje. Nie wiem ilu klientów by płakało, gdyby iPhone X miał ukryty aparat w etui, jak Vivo NEX, ale gdyby nie było tego brzydkiego wycięcia w ekranie i mam nadzieję, że Apple się obudzi do rzeczywistości, bo ci Chińczycy to w pewnym sensie przekraczają.