Dyrektor Apple został zamordowany przez policję podczas pościgu

Dyrektor Apple został zamordowany przez policję dzień po tym, jak uczestniczył w premierze iPhone’a XS. Oto jak doszło do tej tragedii.

Dyrektor Apple zabity przez policję

Dyrektor Apple w Indiach został zabity przez funkcjonariusza policji podczas pościgu, który miał miejsce na ulicach miasta, w którym mężczyzna pracował dla amerykańskiej firmy. Według policji mówimy o dyrektorze ds. sprzedaży Apple, który wracał ze współpracownikiem do domu po premierze iPhone’a XS w Indiach.

Dyrektor Apple, Vivek Tiwari, jechał do domu samochodem, w którym jechał jego kolega, gdy policjant dał mu sygnał, aby się zatrzymał, a powód nie został ujawniony. Tiwari nie zatrzymał się i próbował uciec przed policją, potrącając dwóch policjantów na motocyklu, nie zatrzymując się, aby władze mogły go zidentyfikować.

Dyrektor Apple został zamordowany przez policję podczas pościgu

Mężczyzna został złapany od tyłu przez policję, która oddała do niego ogień podczas spaceru. Tiwari stracił kontrolę nad samochodem i uderzył w słup, co spowodowało u niego różne obrażenia. Jednak według lokalnych władz śmiertelny strzał został oddany z bliskiej odległości przez policjanta, Tiwari został postrzelony w szyję, a policjant został aresztowany pod zarzutem morderstwa.

„Według policji, kiedy policjant na rozszerzenie Gomtinagar dał Tiwari sygnał, aby się zatrzymał w celu sprawdzenia, ten próbował uciec. Tiwari przyspieszył i uderzył w rower prowadzony przez dwóch policjantów, którzy następnie gonili go i zastrzelili. Funkcjonariusz powiedział, że policjant strzelił w samoobronie. Do zdarzenia doszło około godziny 1.30:XNUMX, kiedy Tiwari wracał do domu po premierze iPhone’a X plus wraz ze swoją koleżanką Saną Khan. Powiedziała, że ​​po tym, jak do nich ostrzelano, Tiwari przestraszyła się i uderzyła samochodem w słup przejścia podziemnego, odnosząc więcej obrażeń.

Policja twierdzi, że jej agent oddałby strzał w uzasadnionej obronie, ale rodzina sugeruje, że Tiwari zostałby zabity, zwłaszcza że strzał padł z bardzo małej odległości w stosunku do jego głowy. Na razie nie wiadomo, dlaczego mężczyzna nie zatrzymał się na sygnał policji ani dlaczego nie zatrzymał się po potrąceniu dwóch pozostałych osób i tak doszło do tragedii.