Orange, Telekom i PROBLEM, który BARDZO komplikuje sprzedaż

Orange i Telekom mają bardzo skomplikowany problem dotyczący sprzedaży wynegocjowanej pomiędzy obiema grupami, co obecnie komplikuje transakcję.

Orange Telekom PROBLEM Wyprzedaż

Orange, Telekom od wielu miesięcy negocjowali transakcję, w wyniku której dział usług mobilnych drugiego operatora ma zostać kupiony przez pierwszego, a o ich zamiarach dowiedziało się już państwo rumuńskie. Po zawiadomieniach Orange i Telekomu państwo rumuńskie odbyło już spotkanie, na którym omówiono całe równanie sprzedaży, ale miało to miejsce około 3 tygodnie temu, 25 września.

Telekom bardzo chce się pozbyć Rumunii, a Orange jest skłonny pomóc jej w opuszczeniu naszego kraju, ale rząd rumuński jest teraz skupiony na czymś zupełnie innym i ograniczył prerogatywy. W tej chwili ci, którzy powinni zdecydować, co stanie się ze sprzedażą pionu usług stacjonarnych Telekomu Orange, skupiają się na przedłużeniu ich mandatów do czasu wyborów prezydenckich, które odbędą się w połowie listopada.

Orange, Telekom i PROBLEM, który BARDZO komplikuje sprzedaż

Orange zaakceptował warunki Telekomu dotyczące zakupu jego dywizji usług stacjonarnych w Rumunii, jednak państwo rumuńskie jest dalekie od podjęcia decyzji w sprawie zatwierdzenia transakcji, gdyż władze posiadają 46% akcji dywizji. Telekom i Orange chcą jak najszybciej zakończyć transakcję, nad którą pracowali od kilku miesięcy, ale teraz sprawy skupiają się na czymś zupełnie innym, a część polityczna nie pozwala na znacznie szybszą ewolucję.

Telekom nie wyjdzie jednak z kłopotów, jeśli państwo rumuńskie zaakceptuje warunki, na których wszystko odbędzie się wcześniej, a to dlatego, że jest też problem Komisji Europejskiej, która musi przeanalizować transakcję. Na poziomie Komisji Europejskiej podjęcie decyzji o sprzedaży może zająć nawet 1 rok, więc w 2021 roku możemy spodziewać się bez 5G w Telekomie i z niesprzedanym Orange segmentem usług stacjonarnych.

Opóźnienie w sprzedaży działu telefonii stacjonarnej Telekomu do Orange niekoniecznie musi działać na niekorzyść klientów, a to dlatego, że na razie nie ma niczego, czego nie powinni mieć, bo do sprzedaży nie doszło.