Orange i fuzja z Telekomem, CO BĘDZIE STAŁO SIĘ Z WSZYSTKIMI KLIENTAMI

Orange i Telekom omawiają możliwą fuzję obu grup telekomunikacyjnych, oto ich plany i to, co może spotkać klientów.

Orange i fuzja z Telekomem, CO BĘDZIE STAŁO SIĘ Z WSZYSTKIMI KLIENTAMI

Orange si Telekom dyskutują o ewentualnej fuzji europejskiej w zakresie działalności, którą obie firmy prowadzą obecnie w różnych regionach kontynentu, ale nie jest to coś nowego. Niektórzy z tych, którzy uważnie śledzą Orange i Telekom, wiedzą już, że w obu spółkach toczyły się w przeszłości dyskusje na temat ewentualnej fuzji, ale zakończyły się one fiaskiem ze względu na różnicę wartości spółek.

Orange ma kapitalizację giełdową o około 40% niższą niż Telekom, co powoduje bardzo skomplikowaną fuzję, która położyła kres dotychczasowym dyskusjom pomiędzy obiema europejskimi firmami. Teraz sprawę wznowili menadżerowie Orange i Telekom, a negocjacje pomiędzy grupami są bardzo ważne, bo mogą w dużym stopniu zmienić to, jak obecnie wygląda rynek telekomunikacyjny w Europie.

Orange i fuzja z Telekomem, CO BĘDZIE STAŁO SIĘ Z WSZYSTKIMI KLIENTAMI

Orange i Telekom mają razem setki milionów klientów na całym świecie, a fuzja stworzy giganta o kapitalizacji giełdowej przekraczającej 100 miliardów euro, ale co ważniejsze, z ważną globalną infrastrukturą. Jeśli chodzi o klientów Orange i Telekom, w przypadku połączenia grup teoretycznie nic nie powinno się od razu zmienić w zakresie doświadczeń klientów korzystających z ich usług.

Jest mało prawdopodobne, aby Telekom i Orange wprowadzili natychmiastowe zmiany w sposobie oferowania usług we wszystkich krajach, w których prowadzą działalność, jest też mało prawdopodobne, aby doszło do większych zmian w systemach. Teoretycznie wszystko powinno zostać naprawione dla klientów Orange i Telekomu tak samo jak dotychczas, przynajmniej w pierwszym roku po fuzji, ale wtedy można byłoby przeprowadzić rebranding, tak aby jedna marka została wchłonięta przez drugą.

Największe szanse na wchłonięcie przez Telekom ma Orange, a to dlatego, że wartość spółki jest niższa, ale oczywiście czas pokaże, jakie negocjacje zostaną przeprowadzone pomiędzy spółkami.