UBER: Kierowca, który ZABIŁ pasażera po wyścigu

UBER znów budzi duże kontrowersje po tym, jak kierowca platformy zabił pasażera po przejażdżce. Oto co się stało.

morderstwo UBERa

UBER ponownie znajduje się w centrum wielkich kontrowersji po tym, jak jeden z kierowców platformy zabił pasażera po zorganizowanym przez siebie wyścigu, a wszystko ponownie stawia pod znakiem zapytania niebezpieczeństwo wyścigów stworzonych przez człowieka. Mówimy o zdarzeniu, które miało miejsce w USA, a dokładniej w mieście Tulsa w Oklahomie, policja stwierdziła, że ​​pasażer potrącony przez samochód przez kierowcę UBERA zmarł po przewiezieniu do szpitala ambulansem, który przybył na miejsce zdarzenia.

UBER Według amerykańskich mediów nie powiedział nic na temat wypadku, ale wygląda na to, że pasażer i kierowca wdali się w sprzeczkę, zanim ten w niego uderzył. Świadkowie zdarzenia zeznali, że pasażer wystraszony, w obawie o swoje bezpieczeństwo, wysiadł z samochodu, jednak kierowca UBERa uderzył go samochodem tak mocno, że spowodował śmiertelne obrażenia, a teraz przebywa w policyjnym areszcie, najprawdopodobniej oskarżony o morderstwo.

UBER: Kierowca, który ZABIŁ pasażera po wyścigu

UBER zdarzały się tego typu zdarzenia, jednak w tym przypadku kierowca oświadczył, że grożono mu bronią, natomiast pasażer nie wyszedł z wycelowaną w niego bronią, przynajmniej według zeznań świadków. Pasażer zabity przez kierowcę UBERA był w bardzo zaawansowanym stanie nietrzeźwości, więc bardzo możliwe, że powiedział wiele przykrych rzeczy swojemu kierowcy, który nie był amerykańskiego pochodzenia, i od tego zaczął się spór .

„Mężczyzna nie żyje po tym, jak w piątek rano w południowej Tulsie został potrącony przez kierowcę Ubera. Policja w Tulsie twierdzi, że kierowca Omar Baabbad i mężczyzna – jego pasażer – wdali się w jakąś sprzeczkę w samochodzie. Pasażer wysiadł z samochodu, a według policji Baabbad uderzył go samochodem na parkingu, twierdząc, że grożono mu bronią. Policja twierdzi, że świadkowie powiedzieli im, że mężczyzna próbował odejść, twierdząc, że czuł się zagrożony, ale nigdy nie pokazał żadnej broni, zanim został uderzony. Funkcjonariusze nie znaleźli na miejscu broni.”

UBER mówić jak on sam dokładnie sprawdza kierowców, których wysyła na wyścigi, ale niestety nie jest w stanie wykryć wszystkich problemów, jakie mają, co czasami prowadzi do tego rodzaju tragedii. W USA na przestrzeni czasu miało miejsce sporo incydentów, a spora liczba kierowców korzystała z przejazdów za pośrednictwem platformy UBER, co jest normalne, ponieważ każdego roku jest tam niezwykle dużo przejazdów, więc tego rodzaju zdarzenia nie są możliwe.

UBER stale dąży do zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów i wdraża w swoich aplikacjach różne systemy bezpieczeństwa, jednak czasami naprawdę nie da się zapobiec jakimkolwiek problemom.