Sprzedawca Sprinta odmawia sprzedaży iPhone'a 4 klientowi, ponieważ jego palce są za „grube”

  Amerykanin, klient Sprintu, chciał pewnego dnia wymienić swój zepsuty terminal na taki, który mógłby otrzymać za darmo od operatora w zamian za pewne punkty lojalnościowe. Przyjezdny w sklepie operatora dowiedział się, że iPhone 4 to terminal, który może zabrać za darmo, zgodził się na to, ale sprzedawca odmówił mu sprzedaży terminala. Powiedział, że iPhone 4 to bardzo zły terminal, ma słabą autonomię, pęka przy upuszczeniu, jest mniejszy od starego terminala klienta i nie powinien go kupować, bo ma za „grube” palce do urządzenia .

  Zamiast tego pracownik polecił mu zakup Samsunga Galaxy S III, jednak jego rekomendacja pozostała bez odpowiedzi, a klient prawdopodobnie opuścił sklep zdenerwowany. Choć normalnie przedstawiciele sklepów powinni mieć limity w narzucaniu wyprzedaży, to pośrodku znajduje się najprawdopodobniej prowizja oferowana za sprzedaż terminali Samsunga, która jest wyższa niż w przypadku terminali iPhone.

12 grudnia poszedłem do lokalnego sklepu Sprint, aby zaktualizować mój telefon. Linia mojej żony została ulepszona, moja dopiero w kwietniu, ale ponieważ mieliśmy ten sam rachunek, mogłem korzystać z jej, ponieważ mój telefon się zepsuł. Podszedł do mnie przedstawiciel, który zapytał, czego szukam, i poinformowałem go, że szukam „najtańszego, najbardziej darmowego telefonu”, ponieważ jestem spłukany i naprawdę nie obchodzi mnie telefon, z którym wyszedłem , o ile zadziałało.

Przedstawiciel [M] powiedział mi, że iPhone 4 jest darmowy, więc powiedziałem, że go wezmę. Powiedziano mi, żebym usiadł, podczas gdy przedstawiciel będzie pobierał moje informacje. Przedstawiciel mówi: „Czy na pewno chcesz iPhone’a? To naprawdę kawał gówna.” Mówię mu, że tak, w przeszłości miałem iPhone'y i odrobiłem zadanie domowe na temat możliwych telefonów, z którymi miałbym wyjechać. Będąc klientem Sprint od ponad 10 lat, uważam, że mam dużą wiedzę, jeśli chodzi o to, co Sprint ma do zaoferowania.

Najwyraźniej „tak” nie wystarczyło. Następnie powiedział mi KAŻDĄ wadę tego telefonu: żywotność baterii jest do niczego, gdybym ją upuścił, złamałbym ją, jest trochę mały w porównaniu z moim ostatnim telefonem itp. ale wisienka na torcie? „Twoje palce są za grube na taki telefon. Powinieneś kupić Galaxy S III.”

Naprawdę? Odpowiedziałem: „OK [M], na twojej plakietce nie jest napisane „Przedstawiciel Sprintu/Dietetyk”, więc nie mów mi, dlaczego nie mogę korzystać z telefonu ze względu na moje „grube” palce”. Mając dość jego postawy i tonu protekcjonalności, wyszłam bez telefonu w dłoni. Wolałbym mieć zepsuty telefon, niż znosić tak niegrzeczną osobę.