jOBS odnotowuje wpływy w pierwszy weekend w kinach w USA na kwotę zaledwie 6.7 mln dolarów

  Piątek film Oferty pracy, to rumuńskie imię Steve'a Jobsa. Człowiek, który zmienił świat, miał swoją premierę w kinach w USA, a w pierwszy weekend zanotował wpływy na poziomie zaledwie 6.7 mln dolarów. 2318 ekranów odbyła się w ten weekend, a uzyskana kwota jest o prawie 3 miliony dolarów niższa od oczekiwanej przez producentów. Firma Open Road Films wyprodukowała film jOBS za jedyne 12 milionów dolarów, zatem znaczna część inwestycji została już odzyskana, a w nadchodzących tygodniach film na pewno będzie przynosił zyski, bo w tym tygodniu odbędzie się międzynarodowa premiera.

Grając w 2,381 lokalizacjach, Jobs rozpoczął grę na siódmym miejscu z szacunkową kwotą 6.7 miliona dolarów. Chociaż nigdy nie spodziewano się, że dorówna temu portalowi społecznościowemu, z wielkim rozczarowaniem zauważamy, że biografia o Steve'ie Jobsie zarobiła mniej niż jedną trzecią tego, co historia na Facebooku. Jest to także jeden z najniższych otwarć w historii gwiazdy Ashtona Kutchera – wśród premier ogólnokrajowych wyprzedził jedynie film My Boss's Daughter z 2003 roku (4.9 miliona dolarów). Jobs miał mnóstwo problemów, włączając w to okropne recenzje i dramatyczną rolę gwiazdy komediowej (prawie nigdy nie jest to dobry pomysł). Najważniejsze były jednak widoczne problemy tonalne filmu: choć wiele osób lubi produkty Apple, deifikacja Steve'a Jobsa jest nieco odstraszająca. Jobs otrzymał słabą ocenę „B-” w CinemaScore i wszystko wskazuje na to, że szybko zniknie z kin.

  Całe kontrowersje wokół filmu zapewne zniechęciły Amerykanów do oglądania tej produkcji, będącej jedną z najsłabszych w twórczości Ashtona Kutchera, jeśli spojrzeć na wszystko z punktu widzenia wpływów. Pod koniec tygodnia w Rumunii w sieci Hollywood Multiplex pojawi się film JOBS, który gorąco polecam obejrzeć.