Naukowcy przenieśli swoje odkrycia na inny poziom i wykorzystując technologię przypominającą badania rentgenowskie, potrafią czytać książki bez ich otwierania, identyfikując litery wydrukowane na stosach liczących do 9 arkuszy papieru.
Nie wiem, jak bardzo ta nowa technologia poruszy zagorzałych czytelników, ale z pewnością może przyczynić się do rozwoju narzędzi biurowych umożliwiających kopiowanie kilku stron jednocześnie. Pomogłoby to także badaczom w skanowaniu starych książek, które są zbyt delikatne, aby można je było otworzyć.
„Metropolitan Museum [of Art] w Nowym Jorku wykazało duże zainteresowanie tą sprawą, ponieważ chcą na przykład zajrzeć do starych książek, których nawet nie chcą dotykać” – dodał.
Urządzenie jest obecnie w fazie prototypu, ale stwierdzono, że wykorzystuje promieniowanie terahercowe, czyli pasmo promieniowania elektromagnetycznego pomiędzy mikrofalami a światłem podczerwonym.
Dla tych, którzy nie wiedzą, promieniowanie terahercowe ma szereg zalet w porównaniu z promieniami rentgenowskimi, falami ultradźwiękowymi i innymi rodzajami promieniowania, które mogą przenikać powierzchnie. Na przykład potrafią odróżnić atrament od papieru, czego nie potrafią promienie rentgenowskie.
