Samsung Galaxy S8 pojawiające się tego dnia na nowych, rzeczywistych zdjęciach, potwierdzają bez wątpienia to, co już wiedzieliśmy o projekcie przygotowanym przez Koreańczyków. Ten Samsung Galaxy S8, a może nawet Samsung Galaxy S8 Plus, prezentowany jest przez producenta akcesoriów do smartfonów, czyli oczywiście z Chin, kraju wszystkich przecieków.
Biorąc pod uwagę gabaryty, na zdjęciach wydawałoby się, że jest to Samsung Galaxy S8 Plus, jednak w tej chwili nikt nie może tego bez wątpienia potwierdzić. Pomijając to, nowy design Samsunga Galaxy S8 pokazuje nam, że usunięcie przycisku Home z urządzenia to poważna zmiana, która radykalnie zmieni doświadczenie korzystania z terminali Samsunga.
W górnej części ekranu Samsunga Galaxy S8 znajdziemy przedni aparat i mnogość czujników, w tym skaner tęczówki oka zapewniający bezpieczeństwo biometryczne. Te z Samsunga zdołały wykorzystać ponad 90% panelu przedniego dla ekranu Samsunga Galaxy S8, resztę wypełnił aparat i te czujniki, co jest osiągnięciem niezwykłym.
Samsung Galaxy S8 pojawia się na nowych realnych obrazach
Poza potwierdzeniem tych zmian dla Samsunga Galaxy S8 nie widzimy nic więcej nowego, gdyż przeciekacz nie prezentuje obudowy urządzenia. W obudowie Samsunga Galaxy S8 znalazł się główny aparat i czytnik linii papilarnych, które znajdzie się w terminalu, ale dzisiaj nie zostało to potwierdzone, choć plotkowano o nich już od dłuższego czasu.
Te zmiany projektowe dla Samsunga Galaxy S8 zostały nam przedstawione przez innego znanego przeciekającego, który również zaoferował pasującą do tego reprezentację. Łącząc wszystkie te informacje, jest całkiem jasne, że terminal na zdjęciu byłby prawdziwym Samsungiem Galaxy S8, nawet jeśli jest przedstawiany jako zwykła plotka.
Biorąc pod uwagę, że producenci akcesoriów zwykle mają dostęp do jeszcze nie wypuszczonych na rynek terminali, fakt, że pokazuje nam to rzekomego prawdziwego Samsunga Galaxy S8, nie powinien nas dziwić. Powiedziawszy to, myślę, że Samsung Galaxy S8 będzie wyglądał jak terminal na poniższych zdjęciach, nawet jeśli nie ma na nich prawdziwego urządzenia.
