Proces szefa Samsunga rusza w przyszłym tygodniu

Proces szefa Samsunga Jaya Y. Lee ma rozpocząć się w przyszłym tygodniu po tym, jak został aresztowany przez południowokoreańskich sędziów na wniosek prokuratorów. Prokuratorzy w Korei Południowej nazywają ten proces procesem stulecia i mogło tak być, bo mówimy o szefie największej grupy spółek w Korei Południowej.

Prokuratorzy postawili Jayowi Y. Lee zarzuty przekupstwa, defraudacji i ukrywania części majątku w rajach podatkowych, a wraz z nim przed sądem stanęli inni menedżerowie Samsunga. Wszystko zaczęło się od łapówki wręczonej przez szefa Samsunga niektórym bliskim współpracownikom prezydenta w Korei Południowej, aby ułatwić fuzję dwóch spółek zależnych Samsunga.

38 mln dolarów to kwota, którą prokuratorzy uznali za rzekomą łapówkę wręczoną w ostatnich latach prezydentowi Korei Południowej. Ponieważ mówimy o tak ważnym procesie, odbędzie się on w sądzie, który może pomieścić ponad 150 osób, więc będzie na nim dużo prasy.

W oparciu o ustawodawstwo Korei Południowej proces powinien zakończyć się maksymalnie w ciągu 3 miesięcy od momentu jego rozpoczęcia, zatem w czerwcu powinniśmy poznać także pierwszy wyrok. Oczywiście minie ponad 6 miesięcy, zanim zapadnie ostateczna decyzja, więc okaże się, co ostatecznie zapadnie i czy prawnicy Jaya Y. Lee będą w stanie skutecznie obronić szefa Samsunga.

„Ciężko się przygotowujemy, myśląc, że nadchodzący proces Samsunga… może być procesem stulecia, który będzie obserwował cały świat”

proces szefa Samsunga