NASA niedawno ukończyła niezwykle ważną misję monitorowania dużej asteroidy o nazwie Bennu, która została dostrzeżona przez badaczy jakiś czas temu i od tego czasu analizowana. Ci z NASA wysłali tam sondy, które mają przeanalizować wszystko, co się dzieje, a teraz czekają na Ziemię i pobrane stamtąd pierwsze próbki oraz chcą wyjaśnić jedno ze zjawisk, na które wciąż nie mają ostatecznego wytłumaczenia.
NASA wysłała na asteroidę statek o nazwie OSIRIX-REx, który dawno temu wylądował na tej asteroidzie o średnicy kilkuset metrów i odkrył, że jej fragmenty są uwalniane do wszechświata. Chociaż jest to bardzo normalne w przypadku zamarzniętych komet, w przypadku tak dużej asteroidy coś takiego nie jest normalne, dlatego NASA chce dowiedzieć się, dlaczego obecnie w całym wszechświecie uwalniane są kawałki z powierzchni.
NASA: NIESAMOWITA premiera z tą wielką asteroidą (WIDEO)
Dopiero w przyszłym roku NASA będzie mogła sprowadzić na Ziemię pierwsze próbki pobrane przez OSIRIS-REx z asteroidy i przy jej pomocy będzie mogła łatwiej wyjaśnić, co dzieje się na tej odległej asteroidzie. Do tej pory naukowcy z NASA mogli wyciągnąć tylko jeden wniosek na temat tego, co się dzieje, twierdząc, że wahania temperatury na powierzchni tej asteroidy podczas 4.3-godzinnego obrotu spowodują uwolnienie cząstek wszechświata.
NASA uważa, że gdy powierzchnia asteroidy nie jest pokryta światłem słonecznym, robi się niezwykle zimno, w wyniku czego pewne fragmenty powierzchni pękają i są uwalniane do wszechświata. Asteroida Bennu zawiera wodę, NASA potwierdziła to dzięki wysłanemu statkowi, więc możliwe, że ma to swój udział w tym, co się dzieje, ale więcej agencja kosmiczna ogłosi dopiero po otrzymaniu pierwszych próbek.