Huawei P40 Pro Plus: Jest za drogi, oto dlaczego nadal NIE jest tego wart

Huawei P40 Pro Plus jest zdecydowanie za drogi, chińska firma podejmuje decyzję o sprzedaży telefonu za ogromną cenę, która może odstraszyć konsumentów.

Huawei P40 Plus został wczoraj wypuszczony przez firmę Huawei dla klientów na całym świecie, ale ma problem, który na razie sprawia, że ​​można go całkowicie uniknąć, czyli brak aplikacji i usług Google. Mówimy o telefonie, który kosztuje 1400 euro, a więc trochę drożej od Samsunga GALAXY S20 Ultra i choć z punktu widzenia specyfikacji daje sobie z tym radę, to Huawei P40 Pro Plus ma duży problem, brak usług Google.

Huawei P40 Plus to telefon, który gdyby miał wszystko od Google, byłby naprawdę najlepszy, ale bez nich jest to telefon, którego należy unikać, bo tak naprawdę nie ma po co go kupować. Tak, ma bardzo dobry aparat, siedzenie jest więcej niż bezpieczne, ale mimo to Huawei P40 Pro Plus nie może być w pełni wykorzystany bez aplikacji i usług, które Google umieścił w Androidzie dla innych modeli telefonów.

Huawei P40 Pro Plus: Jest za drogi, oto dlaczego nadal NIE jest tego wart

Huawei P40 Plus ma naprawdę imponujący aparat, jest tak wyraźny, jak to tylko możliwe, i ma ekran o ciekawym wyglądzie, ale jest mało prawdopodobne, że będzie lepszy od tego w Samsungu GALAXY S20. Rozdzielczość jest niższa, częstotliwość odświeżania niższa i aż trudno uwierzyć, że sam panel jest lepszy od koreańskiego, ale mimo wszystko Huawei P40 Pro Plus jest droższy od modelu Ultra, który wypuścił Samsung , co jest nieco zaskakujące.

Huawei P40 Plus ma dwie nowości: 10-krotny zoom optyczny, coś niezwykle przydatnego dla wielu osób, ale także zakrzywiony ekran we wszystkich 4 rogach, coś, co służy tylko „na pokaz”, a nie użyteczności. Braku aplikacji i usług Google nie rekompensują jednak te nowości, jakie posiada Huawei P40 Pro Plus, ale może uruchomienie Huawei AppSearch rozwiąże problemy i przekona ludzi do zakupu nowego telefonu.

Huawei P40 Plus zadebiutuje 7 kwietnia, podobno na całym świecie, ale trudno uwierzyć, że zbliży się do sukcesu, jaki odniosły modele wprowadzone do sprzedaży wiosną 2019 roku.